sobota, 27 lipca 2013

Mądra Mysz: "Maks nie rozmawia z obcymi" i "Maks zostaje mistrzem świata"

Autor: Christian  Tielmann
Tytuł: "Maks nie rozmawia z obcymi"
Ilustracje: Sabine Kraushaar
Tłumaczyła: Emilia Kledzik
Wydawnictwo i rok wydania: Media Rodzina, 2013
Stron: 24
Wiek dziecka: 3 - 8 lat

Zdjęcie okładki pochodzi ze strony wydawnictwa
Autor: Christian  Tielmann
Tytuł: "Maks zostaje mistrzem świata"
Ilustracje: Sabine Kraushaar
Tłumaczyła: Emilia Kledzik
Wydawnictwo i rok wydania: Media Rodzina, 2013
Stron: 24
Wiek dziecka: 3 - 8 lat



Zdjęcia okładek pochodzą ze strony wydawnictwa

 Seria "Mądra Mysz" ma nowy cykl. Obok "dziewczyńskich" opowieści z Zuzią w roli głównej, pojawiła się seria o Maksie. Pobrzmiewa w nich również edukacyjno-wychowawcza nuta z tym, że bardziej w tej opowieści, w której Maks nie rozmawia z obcymi.
Mama zabiera Maksa na zakupy, a ponieważ załatwianie spraw idzie jej w tym dniu powoli, proponuje synkowi, aby w tym czasie zabawił się na pobliskim placu. Maks z ochotą przystaje na tę propozycję, tym bardziej, że w piaskownicy spotyka swojego dobrego kolegę Mikołaja. Bawią się w najlepsze, aż do momentu kiedy zaczyna padać deszcz. Rodzice zabierają w pośpiechu dzieci do domów, ale Maks zostaje sam w deszczu i czeka tak na powrót mamy. Właśnie w tym momencie zjawia się pan, o którym Maks wie, że mieszka na ich ulicy. Nieznajomy proponuje, że odwiezie chłopca do domu, ale Maks nie zgadza się na tę propozycję, bo przypomina sobie, co mama mówiła mu wcześniej o takiej sytuacji. I mimo, że jest cały mokry, jest mu zimno i boi się, że się przeziębi, zostaje.
Mama wkrótce się zjawia, przeprasza synka, pociesza i chwali za postawę.

Bardzo się cieszę, że trafiliśmy na tę książeczkę, bo w codziennym wirze nie zawsze przyjdzie do głowy przeprowadzenie z dzieckiem pedagogicznej pogadanki o tym, co może je spotkać.


W stosunku do drugiej książeczki, zatytułowanej "Maks zostaje mistrzem świata", początkowo miałam ambiwalentne podejście ze względu na niezbyt grzeczne słownictwo ("ty głupku", "palant") jakim posługują się w niej bohaterowie. Ale przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że dzieci rosną, wkrótce zaczną częściej spotykać się z różnymi epitetami więc muszę potraktować to jako element dorastania. Tym bardziej, że mimo iż kilkakrotnie czytałam to opowiadanie moim synkom, nie zauważyłam jednak, żeby zaczęli używać słówek, które tutaj występują. Zatem chyba nie jest tak źle.

Maks i jego koleżanka Paulina grają w piłkę, ale zostają wyśmiani przez Tomka, kolegę z podwórka, który uważa, że dziewczyny nie umieją grać w nogę. Tym sposobem umawiają się na pojedynek o mistrzostwo świata. Maksowi i Paulinie w przygotowaniach do tego ważnego meczu pomaga starszy brat Maksa, Feliks, który jest bramkarzem.
Początkowo mecz nie przebiega pomyślnie dla naszego małego bohatera. Po pierwsze, Tomek i jego drużyna grają lepiej, a po drugie, wkrótce przeciwnicy obejmują prowadzenie. Ale mimo, że Maks ucieka się do nieuczciwego faulu, po przerwie szczęście uśmiecha się do jego zespołu i ostatecznie wygrywają.

Przeczytane w rama,ch wyzwania czytelniczego "Odnajdź w sobie dziecko".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...